Diario de LenaGrian, 22 abr. 16

Na początku spoko schodzi woda . Pozbieh będzie gorzej :) jak waga stanie w miejscu dodaj cardio lub obcinaj kacl 

ale jaka woda jak ja już 13 kilo zrzuciłam :D  

z rozmiaru 20/22 wchodzę teraz w 16 :) to chyba nie od wody już :)  

do czerwca jeszcze 10? a badałaś może poziom otłuszczenia organizmu? oby się nie okazało że ten spadek masy ciała, to nic innego jak uwodnienie i mięśnie, a nie tłuszcz :)  

do końca czerwca.. .. czyli w dwa miesiące w sumie :)  

da sie zrobic. nie wiem jak przy braku cwiczen ale z na pewno jest do zrobienia :) 

Przy takiej kaloryce to się nawet nie zdziwię... 

ja się też nie dziwię przy takiej kaloryce.. za to dziwię się że w ogóle nie mam chęci jeść .. poziom głodu.. bardzo bardzo słaby .. hmm nie wiem czemu.. może to przez perturbacje weselne  

Przez spowolnienie metabolizmu neistety. Długotrwałe ograniczenie kaloryki dziennej posiłków powoduje to, że organizm sie "przyzwyczaja" i spowalnia procesy metaboliczne, m.in. proces wymiany komórkowej tj stare komórki są wolniej zastępowane przez nowe. Efektem jest przyspieszony proces starzenia. Co ciekawe od pewnego momentu spalanie tłuszczu staje sie ograniczone, bo organizm się "broni". Niestety to kiepski sposób na odchudzanie. Przeciwnie, trzeba rozkręcać matabolizm, żeby więcej spalał ale do tego trzeba więcej ćwiczyć i więcej...jeść. 

nie prawda. wszystko na odwrot. tym szybciej sie starzejesz im wiecej jesz. to nawet nie ma logicznego sensu. starzenie to kazdorazowe niepelne przepisanie kodu wiec im rzadziej go przepisujesz tym twoje dna jest pelniejsze. i nie jest to zadne ograniczone spalanie tluszczu. osoby zaadoptowane do palenia tluszczu rzadziej sa glodne bo maja go pod dostatkiem i organizm z niego korzysta bo nie jest uzalezniony od glukozy. 'spowolnienie metabolizmu' to ubytek masy miesniowej wystepujacy tym bardziej im wiecej ktos je wegli 

No to żeby było jasne, ja absolutnie nie polecam nikomu jeść więcej węgli. Chodzi o to, że ograniczanie kaloryki dziennej nie może trwać w nieskończoność, bo organizm się adaptuje i metabolizm spowalnia. Nie sądziłem, ze takie stwierdzenie może być kontrowersyjne, bo wydaje się oczywiste. W młodości nasz metabolizm jest rozpędzony a z czasem zwalnia. Zwykle pomimo tego nadal jemy tyle samo, stąd pojawia się tłuszcz, bo metabolizm tego nie przerabia. Zatem wyjścia są dwa. Albo zmniejszać ilość jedzenia dostosowując ją do spowolnionego matabolizmu albo na odwrót, rozpędzać swój metabolizm. Oczywiście w praktyce możliwa jest zapewne jedynie kombinacja tych dwóch ale zdecydowanie się nie zgadzam z tym, że dobrze mieć spowolniony metabolizm, bo się rzadziej błędy w DNA multiplikują. Poza tym rozpędzenie metabolizmu powoduje wzrost poziomu hormonów anabolicznych, testosteronu, hormonu wzrostu itd. A one spowalniają proces starzenia. Poza tym na chłopski rozum, skoro w młodości mamy szybki metabolizm to należy go jak najdłużej utrzymywać na takim poziomie poprzez spalanie odpowiednio dużej ilości kalorii. To nie oznacza przecież "jedz więcej", to oznacza "spalaj więcej". Ale oczywiście trzeba mieć co spalać. Natomiast ciągłe ograniczanie kaloryki prowadzi donikąd.  

to jest za skomplikowany temat zeby go prosto wytlumaczyc. metabolizm jest scisle powiazany z iloscia miesni. a miesnie maja to do siebie ze w miare doswiadczenia staja sie bardziej wydajne metabolicznie. ta adaptacja o ktorej mowisz poleca na spaleniu miesni kiedy energii dla nich brakuje lub/i nie wystepuje bodziec wzrostowy